Z pamiętnika panny służącej. Cała prawda.

13 sierpnia, 2009

8.4.1912 – Montag

Dzisiaj pierwszy dzień na nowej posadzie. Nie byle gdzie, bo u Państwa Dokturostwa. Pastor Kruger mnie polecił. Dobry z niego człowiek.

11.5.1912 – Sonntag

Niedziela. Już miesiąc tu jestem. Praca dobra, ale ci moi Państwo jacyś dziwni. Szczególnie pani Olga. Nic nie robi tylko śpiewa smutne pieśni w jakimś obcym języku. Doktur Gehrling powiedział, że to po rosyjsku. Widział to kto, po rosyjsku! Jak by po ludzku nie można było.

27.5.1912 – Montag

Skaranie Boskie z tem mojem Państwem. Pani Olga śpi do południa, widział to kto? Boga się nie boi. Doktur, i owszem, wstaje wcześnie, jak Bóg przykazał i idzie do nich, do tych swoich wariatów. I jak ja mam wyfroterować te podłogi, jak ona całymi dniami śpi?

12.6.1912 – Mittwoch

Oj nie wiem ja biedna, czy ja tu długo miejsca zagrzeję. Porządku utrzymać się nie da. Wszędzie leżą papiery. Jak zaczęłam dzisiaj sprzątać u doktura w gabinecie, to zdenerwował się i nawrzeszczał. Ważne papiery, krzyczy, niczego potem nie znajdę, krzyczy. Jakie tam ważne papiery. Ale czego można się spodziewać po kimś, kto pracuje u wariatów?  Doktur Gehrling mówi, że oni i tak wyjadą do tej Rosji. Nie wejdę więcej do tego gabinetu. Niech mu żona posprząta.

22.6.1912 – Samstag

To się dobrze nie skończy. Doktur dzisiaj przyprowadził do domu małpę. Małpa biega i brudzi. Pani Olga klaszcze w dłonie i zaśmiewa się do łez. Jak by musiała po małpie sprzątać – to by się nie zaśmiewała. Jutro po mszy zapytam Krugera czy nie zna jakiegoś miejsca u pobożnej rodziny, jakiejś, która nie trzyma małpy w domu. Doktur Gehrling mówi, że małpa jest naukowa i ma służyć dokturowi do obserwacji pacjentów. Wariaty mają uciechę, doktur ma swoje obserwacje, a ja mam więcej roboty.

1.7.1912 – Montag

Sądny dzień. Małpa zamknęła się w gabinecie. A doktur biega i rwie włosy z głowy. Gdzie jest kałamarz, krzyczy, gdzie jest mój kałamarz?. A skąd ja mam wiedzieć gdzie jest kałamarz? Pewnie małpa porwała. Pani Olga tylko się śmiała. A doktura rozbolał od tego krzyku brzuch z prawej strony.  Jak małpa naświni atramentem, to ja będę musiała posprzątać. Tak dłużej już być nie może.

2.7.1912 – Dienstag

Małpa poplamiła wszystkie papiery. Sodoma i Gomora. Kłócą się teraz i wrzeszczą.

Dopisek ołówkiem, prawdopodobnie później:

Rzuciłam robotę u tych Rorschachów.

Komentarzy 18 to “Z pamiętnika panny służącej. Cała prawda.”

  1. szekina said

    :):) Więcej to tłumaczy, niż wszystkie naukowe publikacje w temacie, które czytałam. Jak również pokazuje jak wielką karierę może przynieść wykorzystanie przypadkowych zbiegów okoliczności. Tudzież małpy. (Przemyślę poważnie naukowe wykorzystanie zniszczeń dokonywanych od czasu do czasu przez moją menażerię domową).

    Dobrej nocy, Telemachu.

  2. telemach said

    Małpa, Szekino, jest faktem historycznym i dobrze udokumentowanym. Sam się zdziwiłem jak przeczytałem o tej małpie.
    Dobranoc.

  3. andsol said

    No to ona się bardzo dyskretnie zachowała, bez jakichś tam autoportretów. Patrzę na obrazki: nietoperze, skorupiaki, owady – a małpy nie ma. Albo zbyt szlachetna albo za mało sprytna.

  4. szekina said

    Tego nie wiedziałam, myślałam jednak, że to fikcja literacka. Ale to daje realne szanse mojemu bokserowi, gdy pod moją nieobecność rządzi się w domu…

  5. telemach said

    @ Szekina:
    Małpę Rorschach nabył w 1911 lub 1912. Dokładniej nie wiadomo (nie znalazłem). Używał jej do prowokowania reakcji pacjentów, te zaś dokumentował, a następnie analizował. Było to mniej więcej w tym samym czasie, gdy (jeszcze przed wyjazdem do Rosji) kończył swą dysertację, w której zawarł po raz pierwszy opis kleksologii i wynikających z niej testów.
    Ostatecznie (w formie książkowej) opublikował całość dopiero krótko przed śmiercią (rozlane zapalenie otrzewnej po niewyleczonym zapaleniu wyrsotka,) bodajże w 1922 roku. Służącą wymyśliłem, jest fikcyjna, ale chyba prawdopodobna.

  6. Aspik said

    Mam złe wieści, Andsolu. Niedostrzeganie małpy w kleksach jest dziś powszechnie uznawane za baaardzo zły symptom. Powiem krótko: acefalodyskontrkalkulofobia…

  7. Ta służąca się rozpączkowała i rozpełzła i jest ciągle żywa. Teraz rzadko bywa służącą w pańskim domu. Jest jej pełno również na ważnych stanowiskach i służy inaczej. Jedyne co z niej pozostało z tamtych dni, to mentalność.

  8. szekina said

    Zawsze z dużym zaciekawieniem czytam historie z początków ubiegłego wieku o osobistościach ze świata psychiatrii i psychologii, bo pozostawia to wrażenie opowieści z początków nauki – w końcu obie dziedziny na serio rozwinęły się w ubiegłym wieku. Z jednej strony czasem mam wrażenie dużego bałaganu, z drugiej wrażenie, że wtedy było znacznie ciekawiej – na pewno dla samych zainteresowanych, choć nie wiadomo czy dla ich pacjentów.

    Pozdrowienia.

  9. andsol said

    Aspiku, mam wiadomość z ostatniej chwili. Po uważnym przyjrzeniu się dostrzegam tam całkiem sporo małp ale nie jestem pewien czy we właściwych miejscach. Byłbym Ci bardzo wdzięczny za jakąś niedużą wskazówkę w formie klucza numerycznego.

    Your truly conformal andsol

  10. monades said

    A ja zawsze się głowiłam jak on wpadł na ten trochę poroniony pomysł aby kazać się biednym ludziom wpatrywać w kleksy. I skąd on akurat te kleksy wytrzasnął.

    P.S. Od Roeschach test wolałam jednak Fear Factory.
    Fear Factory to jednak było coś. Jeżli naturalnie trzeba słuchać industrial metal. Ach te nineties. nostalgia ogarnia. Człowiek był jakby młodszy ;-)

  11. Aspik said

    Proszę bardzo – oto klucz: 1 7 2 9.
    Kto widzi więcej, ten prawdopodobnie cierpi na małpi wariant syndromu Horodniczego. Leczenie objawowe polega na wyłączaniu telewizora.

    Ukłony

    Aspik

    P.S. Podobno Iwan Czertakow, chłop pańszczyźniany spod Taganrogu, wynalazł test Rorschacha już w XVIII wieku. Posługiwał się plamami na krowach łaciatkach.

  12. Trombalski said

    Panie Aspik, skąd Pan akurat znasz kod otwierający akurat tę bramę na ulicy Gwarnej, dawniej Lampego, dawniej Gwarnej? Numeru nie powiem, bo kobieta ma nieskazitelną opinię, no przynajmniej miała do tej pory.

  13. Torlin said

    No jak małpy są teraz ważnym graczem giełdowym, to ja Cię przepraszam.

  14. Sadoq said

    Co tam naukowe dywagacje o małpie, czy też dylematy służącej. Mój syn właśnie wstał. Jest 12.15. Tak więc nie odbiega os panienki Olgi.

    Kiedyś tez miałem taką zdolność sypiania do obiadu (-:

  15. Aspik said

    Panie Trombalski.
    Nie wiem, skąd znam. Kiedyś wiedziałem, lecz zapomniałem. To nawet dziwne – bo liczba nudna, pospolita i trudna do zapamiętania ;)

  16. andsol said

    @Trombalski: to był cichy zakątek i cnotliwa kobieta – do chwili gdy taksówka z tym nadętym Anglikiem Hardym zatrzymała się przed bramą. Potem tłumy szturmowały tam i numer się nieco upowszechnił. O kobiecie mówić nie będę, bo nie wiem czy jeszcze działa na niwie.

  17. porcelanka said

    „Nic tak serca nie studzi jak poznawanie ludzi” mawiał Sztaudynger ;) :D

  18. tani1 said

    Uoj, Porcelanko, mosz Ci ty recht

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.