„Tu był cytat”
Z niepojętych dla mnie powodów ta strona cieszy się, jak na razie, największym zainteresowaniem.
Urodziłem się dawno temu w jednym z dużych miast zaboru pruskiego w czasach, gdy palenie papierosów jeszcze nikomu nie szkodziło, wódkę w eleganckich lokalach piło się ze szklanek, a gazeta służyła przeważnie do pakowania włoszczyzny. O ile nie znalazła innego, bardziej prozaicznego zastosowania. Nic się wówczas nie marnowało. A szkoda. W każdym razie, moje pierwsze, świadome wspomnienia dotyczą widoku z okna czynszowej kamienicy. Okno wychodziło na ocienioną starymi kasztanowcami, wybrukowaną granitową kostką jezdnię, po której od czasu do czasu przejeżdżał wóz konny, a niekiedy nawet automobil. Nie była to jednak jedyna atrakcja. Wieczorem zapalały się latarnie gazowe i od czasu do czasu usłyszeć można było dźwięk dzwonów bijących na wieży pobliskiego kościoła.
Nigdy nie zapomnę upalnego, czerwcowego dnia, w którym padły pamiętne strzały w Sarajewie. Ani – mimo że było to wiele lat poźniej i zupełnie gdzie indziej – dobiegających ze śródmieścia wystrzałów broni ręcznej i maszynowej. Niedzielnej, popołudniowej nudy urozmaicanej jedynie pomrukiem cichej muzyki dobiegającej z wyposażonego w magiczne, zielone oko radioodbiornika. A teraz Radiowa Orkiestra Feliksa Dzierżanowskiego, ze stowarzyszeniem chóru męskiego, wykona dla Państwa utwór muzyczny pt. „Hej wio, wiśta wio”. A potem rozpoczniemy dla Państwa transmisję ulubionego programu „Zgaduj zgadula”.
Swiat był pełen ciepłych barw i dawno już wymarłych zapachów. Po latach, gdy pojawiły się zupełnie inne zapachy i do szelestu krochmalonej bielizny powoli zaczął dołączać się świszczący szelest obdarzonych egzotycznymi nazwami tworzyw syntetycznych, okazało się, że nie były to aż tak złe czasy jak się na pozór wydawało. W stronę bratniej Czechosłowacji toczyły się kolumny czołgów, a na ekranie telewizora straszyły coraz to nowe, a jakimś sposobem zarazem stare i znajome twarze.
Ale najpiękniejsze wspomnienia z nigdy nieprzemijającej młodości jeszcze pewnie nadejdą.
—–
Revisited sept. 2010
W zasadzie niewiele się zmieniło. Woda nadal płynie w rzece. Pory roku mijają, a ciekawość nie przemija. La vida es muy muy. ..
Revisited jan. 2016
Ludzie zbyt dużo piszą, a za mało czytają. Inni ludzie.
Revisited march 2020
Robi się coraz śmieszniej.
Ladne. Z pogranicza kokieterii i prowokacji.
Zycze aby przewaznie przewazylo i zdarzalo sie czesciej.
Stary czlowieku, milo sie zlozylo, ze odnalazla cie taka mlodka jak ja, ktore nic nie musi.
Stary ciałem, czy stary duchem?
@belletrix: a jakie ma to znaczenie?
Ma, i to ogromne.
@bellatrix: istotnie, po zastanowieniu musze przyznac Ci racje. Ma. Kolosalne.
No więc? Która starość? Obydwie?
@bellatrix: to zależy. Od dnia. :-)
strona skłania do powrotów. dobrze się czyta krótkie, ale obfitujące w treść kawałki. pozdrowienia :)
Witaj Telemachu! Tu Andrzej masz bardzo ładną stronę o mnie zapraszam Ciebie na Mój blog serdecznie pozdrawiam Andrzej.
Przyszłam tu wiedziona ciekawością, oczywiście. Podobno to atrybut kobiety, uważam jednak, że powinna być atrybutem człowieka ;)
Urodziłam się strasznie dawno – żyję tysiącami istnień: Aspazji, Ofelii, Nany, myślę Sartre’m, Lautreaumontem, Derridą. Podpowiadałam wężowi w słynnym ogrodzie, jakimi słowami Ewę kusić. Nieostrożnie bawiłam się skoncentrowaną pramaterią i nastąpił Big Bang ;)
Myślę, że „wiek” zależy wyłącznie od nas samych. I nie ma nic wspólnego z wiekiem biologicznym.
Przyszłam tu, bo byłam ciekawa Ciebie – autora wpisów, które mnie zaintrygowały. Pozwolę więc sobie bywać tutaj. Obiecuję nie mówić zbyt wiele. Umiem słuchać milcząc…
Defendo, cieszę się że mogę mieć wrażenie iż zostałem zrozumiany. Ciekawość jest istotnie zwierzęciem trudnym do oswojenia. A milczenie potrafi być głośniejsze od krzyku. Czy kto słyszał już aby powiedziano o kimś, że wymownie krzyczy?
Nie odpowiedziałeś mi na pytanie – prosiłam o Twoją zgodę na przypięcie u mnie linku do Twojego blogu. Lubię klejnoty, ale nie noszę ich bez pozwolenia :)
Nie znudziło Ci się jeszcze?
Jestem Ci wdzięczna. Za to, że jesteś i piszesz. Nie wkładasz cienia wysiłku w wyjaśnienie mi „abc” – i słusznie, Ty rozważasz własne „prs” i pozwalasz mi w tym uczestniczyć. Karą za objaśnianie i uczenie kogoś jest zaniedbywanie własnego rozwoju. Waśnie to sobie – dzięki Tobie – uświadomiłam. Postaram się już tylko patrzyć, z nieustającą radością. I próbować podążać( w miarę moich możliwości) za Twoją myślą.
Mam nadzieję, że potrafię się nie odzywać, chociaż… miewam chwile słabości, q.e.d.
Najserdeczniejsze życzenia noworoczne, Telemachu. W dodatku – bardzo egoistyczne: życzę sobie móc czytać Cię jak najczęściej, nie tylko tutaj ;)
bede wpadal do/na ciebie
;-)
czytając defendo,czytam twe wpisy,wpadłem do cię i…będę zaglądał,mało jest ciekawych blogów
Wszystko mija bezpowrotnie, młode lata, wszystkie dni, lecz wspomnienia, choć raz setny, zawsze pójdą tam gdzie Ty. Więc pamiętaj wszystkie chwile, wszystkie drogi, wszystkie sny, pierwszą przyjaźń, pierwszą miłość, swoje szczęście, śmiech i łzy.
To nie moje, ale ładne i trafne, prawda?
Przepraszam,jeszcze drobne sprostowanie: ja także słuchałam w niedzielne przedpołudnia wspomnianych koncertów i orkiestrę pamiętam dobrze, a dla całkowitej pewności zajrzałam do Wikipedii. I oto co znalazłam: Polska Kapela Ludowa Feliksa Dzierżanowskiego – orkiestra wykonująca muzykę ludową i wystylizowaną na ludową, założona przez kompozytora i dyrygenta Feliksa Dzierżanowskiego w 1933 r…. Popularna w Polskim Radiu i koncertach po 1945 posiadała liczne nagrania. … Po śmierci Feliksa Dzierżanowskiego w 1975 r. przemianowana na Polską Kapelę Ludową im. Feliksa Dzierżanowskiego, w końcu lat 70. XX w. zaprzestała działalności. To tyle. Dodam jeszcze dla młodszego pokolenia, że warto zajrzeć do Wikipedii i poznać bliżej postać Feliksa Dzierżanowskiego, naprawdę warto! Zachęcam !
dlaczego „niepojęte powody”? ciekawa jestem kto pisze i jak sam siebie opisuje…
Panie Telemachu,
ośmielam się zaproponować niekrępujący udział w otwartej sferze TXT pod roboczą nazwą „Blogi zaprzyjaźnione”. Będzie to działać w oparciu o tzw. agregację RSS blogów autorskich prowadzonych poza TXT, z możliwością komentowania także na TXT.
Więcej informacji o kontekście tych innowacji: http://tekstowisko.com/tekstowisko/59587.html
Serdecznie zapraszam do rozważenia propozycji.
Pozdrawiam.
Stęskniłam się okrutnie. Za prywatną wymianą myśli. Jeśli pozwolisz, to…
Szczerze mówiąc nie wiedziałem gdzie Ci odpisać, także dodam komentarz do „O mnie” :)
Tamte dwa zdjęcia zrobiłem aparatem, bez żadnych bajerów, obiektywem dorzucanym do zestawu. Super, żę się podoba ;)
Jakbym znał ten styl pisania…
Bardzo mi się zresztą podobający!
Pozdrawiam z ukontentowaniem
:)
Już tylko mi czytać pozostało i nie mówić więcej. Pozdrawiam.
Pragnę donieść, że dzisiaj skończyłam lekturę wszystkich historii. Horror ze względu na brak spisu treści. Proszę o spis treści. A teraz muszę do okulisty.
Jeśli człowiek przeważnie może, ale częściej musi, to znaczy, że jednak przeważnie musi!
To kłuje moje umiłowanie logiki:)
@dessa:
http://en.wikipedia.org/wiki/Fuzzy_logic#Linguistic_variables
Cudnie literacko-rosyjskie :)
I przepraszam za to, że z mojego linka przekierowuje na strone firmy, w której pracuję :(
Nie wierzę w ani jedno słowo z tego co tutaj napisałeś!
;-)
Odkryłam niedawno, poczytałam, polubiłam, bedę częstym gościem
Zachwycilam sie. Bede wpadala czesciej.
P.S. Czy opowiastki z cyklu hagiografia nie moga sie ukazac w formie ksiazki? Potrzebuje na prezent!!!
Telemachu, pamięć młodości czasem płata figle- Feliks Dzierżanowski ;)
fan: Raczej Szczęsny Trzymankiewicz.
–> fan: pewnie. Ale swoją drogą smutne, że przez 2,5 roku nikt (inny) nie zauważył tej pomyłki
A nie jest to subtelny żart, nawiązujący do radia z Dzierżoniowa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Diora
Telemachu,odpowiedź znam, ale jakież jest pytanie? Delikatnie musnąłeś mą duszę jak sikorczym piórkiem.
Wracając na Ziemię – kobiet godnych muzeum jest u nas ze dwadzieścia milionów. Może dlatego ten dwojga osób w pojedynkę chce z Polski zrobić skansen?
ja przeczytałam: Dzierżanowskiego, mimo iż nie było tak napisane. Wysłałeś czytelny sygnał, od został odpowiednio odczytany i co Cię tu dziwi? Nie było nic, ale to nic do zauważania. Operujesz na takich frekwencjach, że słowa nie mają znaczenia. Nie wiem tylko, dlaczego jesteś smutny. Z przyzwyczajenia?
–>acerra: on nie jest smutny, to taki rodzaj poczucia humoru. Trzeba tylko czasu, żeby to przejrzeć ;)
Słuchajcie, weźmy się jakoś ogarnijmy, albowiem:
Więc podzielmy się tematami (ja biorę intoksykację) i jak przyjdą odpytywać to niech się przygotowani zgłaszają.
„Ja pierdolę, (…) przy dyskusji z takimi ludźmi, najpierw ich trzeba odpytać z pojęć podstawowych, takich jak sofizmat, erystyka, logomachia (…)”
Będą pytać z użyciem pałki, czy od razu przejdą do elektrowstrząsów?
kokieteria , zdecydowanie :-) , ale Feliks – DzierżAnowski
Joe:
Jasne. Jak zresztą wyłuszczone już w dyskusji u góry. :)
Błąd pozostaje jako swoisty test na uważne czytanie. Otrzymujesz piątkę.
dzięki :-) Dobrego nigdy dosyć.
ps. szczególne wrażenie robi na mnie szelest krochmalonej bielizny ( bo nie zna życia kto nie służył w marynarce)
To ja sobie tylko pozdrowienia wpiszę dla Ciebie (pozwolisz na formę,łączy nas po troszę ilość wspomnień)
Posiedzę sobie teraz i poczytam .
Joyeux Anniversaire :)
Jak to możliwe, że te opowieści czyta jakaś znikoma garstka podczas gdy czasopisma i księgarnie pełne są taniego chłamu, a wydawnictwa narzekają, że trudno o sukces wydawniczy? Obawiam się, że w Polsce nie ma jeszcze rynku wydawniczego. Ale może to i dobrze? Można przynajmniej odszukać i mieć coś dla siebie.
Taa…
Kilka lat temu skończyłem pół wieku. Młodziak jestem, wiem. Tak mi się zdaje, że dopiero teraz zaczynam rozumieć to i tamto. Z tym większym zainteresowaniem czytam, porównuję i doceniam.
Ojej, co się tutaj stało? Dlaczego nie ma dalszego ciągu?
Wszystkiego najlepszego, Panie Telemachu. Wszystkiego
Le Filou ou le cossard?
Ważne by przeżyć życie tak, by stawać się lepszym dla Siebie i Dla Świata. Najlepszego!
wszystkiego najlepszego znowu Panie Telemachu, jak szybko czas mija. I wszystko z nim,
from 4th to 6th october i’ll be in berlin.
,
Wróć.
Spokoju i zdrowia. Oraz tego, co z nich (mam nadzieję) wyniknie.
B.
…ze stowarzyszeniem…
może …z towarzyszeniem…
będzie lepiej, na przyszłość, ja tak nie lubię takich zgrzytów
z najlepszymi życzeniami, cokolwiek miałoby to znaczyć
Dużo dobrego. Trudno jest zapomnieć.
B.
Pomnik lenistwa paraliterackiego?
Robi się coraz śmieszniej, ale nie weselej.