Koszmar

15 września, 2020

Myszkin miał koszmarny sen.
Zasadniczo Myszkinowi rzadko się coś śniło. To znaczy, może i mu się coś od czasu do czasu śniło, ale niestety, po obudzeniu się Myszkin swoich snów nie pamiętał. Z literatury fachowej dotyczącej przedmiotu wynika, że często tak bywa, ale można z tym żyć.

Tym razem jednak było inaczej. Myszkinowi śniło się, że władze zabroniły mu wychodzić z domu, spotykać z przyjaciółmi, nawet do pracy nie mógł wychodzić. Do ulubionej kawiarni też nie. A gdy już mógł, to nie wolno mu było podać nikomu ręki, ani serdecznie uścisnąć. Nie mógł i już. W dodatku wszystkie osoby, które napotykał w sklepie lub tramwaju były zamaskowane i w żaden sposób nie można było stwierdzić jaki mają wyraz twarzy i czy w ogóle jakiś mają.

Myszkin obudził się zlany potem i resztę czasu, pozostałego do chwili gdy wypadało wstać, spędził na dociekaniu co też jego sen może oznaczać lub zwiastować. Ponieważ samodzielnie nie doszedł do zadowalających wniosków, a i telefon do kanonika Vaubain nie przyniósł rezultatów, uczynił to, co człowiek oświecony czyni w takiej sytuacji czyli udał się do księgarni. Po zapoznaniu się z ofertą nabył obszerne i wyczerpujące dzieło pt. Sennik Egipski. Przy okazji dowiedział się również o istnieniu Sennika Babilońskiego i nawet przez chwilę wahał się czy nie nabyć obu, ale egipski był grubszy.

Resztę dnia Myszkin spędził na studiowaniu sennika. Niestety nie udało mu się znaleźć w nim satysfakcjonującej odpowiedzi na dręczące go pytania. Sennik powędrował na półkę, a Myszkin do łóżka. Krótko bił się z myślami, ale w końcu zasnął. Sniło mu się, że wypadają mu zęby.
.

%d blogerów lubi to: