Szanowna Pani Olu

20 lutego, 2011

Oficyna Wydawnicza „Do serca”
Ul Dietla 32

31-070 Kraków

 

Sz. P. A. Dumasz
Skr. poczt. nr 223

01–234 Warszawa 1

 

Kraków, 20.02.2011

Szanowna Pani Olu,

z prawdziwym żalem zwracamy rękopis Pani powieści p.t. „Baronowa Góra-Kalwaria”. Niestety, jak już zasygnalizowałam w prowadzonej w dniu wczorajszym rozmowie telefonicznej, nie widzimy obecnie możliwości wydania tej bezsprzecznie interesującej pozycji, nie pasuje ona bowiem do aktualnego profilu naszej oficyny.

Proszę się jednak nie zniechęcać, nie tracić nadziei. Zarówno ja, jak i moi koledzy oraz przede wszystkim koleżanki, jesteśmy gorącymi zwolennikami Pani talentu. Urzekł nas przede wszystkim oryginalny pomysł, chociaż również Pani warsztat nie musi być przecież powodem do wstydu. Wspaniale skonstruowała Pani akcję. I te wyraziste charaktery, te postaci! Zaczytywaliśmy się wszyscy, wręcz wyrywając sobie manuskrypt z rąk. Jesteśmy Pewni, że gwiazda Pani talentu niebawem zabłyśnie jasnym blaskiem na firmamencie polskiej literatury, niewykluczone, że nie tylko współczesnej.

Niesłusznie obawia się Pani, że motyw zemsty został już w literaturze doszczętnie wyeksploatowany. Stworzona przez Panią postać bohaterki, Elwiry Dantyszek dowodzi, że nie, a nawet wręcz przeciwnie. Młoda, obiecująca pracownica naukowa, zatrudniona w charakterze adiunkta w Instytucie Historii Słusznej i Prawdziwej, niesłusznie oskarżona na początku lat 90-tych przez intrygujące koleżanki o współpracę (z wiadomo kim, w wiadomych czasach), wysłana w naukowy niebyt przez owładniętą strachem o własną karierę docent hab. Wilfortową, powraca do stolicy po upływie 15 lat, doświadczona przez los, ale w pewien sposób też atrakcyjniejsza, dojrzalsza o szereg doświadczeń i bogatsza o arystokratyczny tytuł i zdobyty w tajemniczy sposób bajeczny majątek. Inna początkująca autorka być może by nie podołała, Pani jednak dostrzegła niebywałe możliwości tkwiące w tym bez wątpienia oryginalnym pomyśle.

Proszę przyjąć jeszcze raz wyrazy ubolewania, że nasze, specjalizujące się w wydawaniu poradników kulinarnych (przez żołądek, do serca) wydawnictwo nie może wydać, tej zasługującej na najwyższy podziw, a może nawet i laury, pozycji.

Z wyrazami sympatii i szacunku

Magdalena Budzińska-Łasek

/sekretarz wydawnictwa/

—-

przyp. Autora:
wszelkie podobieństwo występujących w powyższym tekście postaci do  realnie istniejących osób, jest nie tylko przypadkowe, lecz również niezamierzone. Kto myśli inaczej, ten ma problem. I jest to jego problem.