Niedosyt

15 Maj, 2009

„Nach Auschwitz ein Gedicht zu schreiben, ist barbarisch”
Th. W. Adorno – Prismen. Kulturkritik und Gesellschaft

Un cretin: celui qui se refuserait par exemple à voir un cheval galoper sur une tomate
Salvador Dali

Kategoryczny pogląd, jakoby symetria była estetyką idiotów zawdzięczamy niejakiemu Julianowi Tuwimowi. Upowszechnił się, by po latach, wciąż na nowo, ale niezmiennie bezrefleksyjnie cytowany przez amatorów myśli z pozoru głębokich, nabrać ostatecznie posmaku wyświechtanego bonmotu. Zdarza się. W najlepszej rodzinie.

Zdania kategoryczne mają to do siebie, że są łatwe do zapamiętania i żyją własnym życiem. Tuwim nie żyje, nie możemy zatem zadać mu niewygodnego pytania, czy celowo pominął nazwisko autora, czy tylko zapomniał. I tu jesteśmy, chcąc nie chcąc, przy Salwadorze Dali. Ale czy naprawdę pragniemy zajmować się kimś, kto twierdził, że na miano kretyna zasługuje każdy, kto nie potrafi sobie wyobrazić konia galopującego na pomidorze? Mam poważne wątpliwości i chyba nie jestem osamotniony.

A zatem dla odmiany: Adorno. I to nie cały, bo jakże tak, tylko ten jeden, sławetny, nieustannie powtarzany cytat Ludwika Teodora Wissengrunda. Tworzenie liryki po Auschwitz to barbarzyństwo. Krótko i dobitnie. Kategorycznie. To zabawne jak jedno zdanie potrafi zrobić światową karierę. Skąd jednak wziął się ten zadziwiający brak kategoryczności w pisanych w 1934 roku recenzjach sławiących nowatorstwo pieśni chóralnych z tekstami Baldura von Schiracha, a opiewających duchowego ojca wspomnianego w powyższym cytacie miejsca? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Nieprawdaż?

I co począć z twierdzeniem, że propozycja twórczości dramatycznej w konwencji teatru absurdu powinna posiadać po moskiewskich procesach pokazowych z 1937 i 1938 roku podobnie blasfemiczny wydźwięk? Jaki sprytny ten Artaud, zmarł zanim zdołał udzielić odpowiedzi. I nie interesowało to najwidoczniej ani Ionesco, ani Cocteau. Ani nawet Becketta – ale to już jest bardziej zrozumiałe, bo Becketta mało rzeczy poza Beckettem interesowało. Gdy umierał, zdziwienie było powszechne bo nieomal wszyscy byli przekonani, że od dawna już nie żyje.

Nawet gdy w kwestii symetrii przyznamy rację estetom, pozostaje dziwne uczucie niedosytu.
I może jeszcze dręczące pytanie: dlaczego brak symetrii jawi nam się tak często jako dziejowa niesprawiedliwość?